Dzisiaj napiszę kilka słów o książce, o której było głośno parę ładnych lat temu i która reklamowana była jako biblia alterglobalistów. Napisała ją Naomi Klein – kanadyjska dziennikarka dorastająca w rodzinie hipisów, a głównym tematem przewijającym się przez jej karty jest piętno, jakie dzisiaj odciskają na naszym życiu wszechobecne korporacje.
Bezwzględna konkurencja
W No Logo możemy przeczytać między innymi o tym, jak to pewna amerykańska sieć kawiarni, serwująca swoje napoje w papierowych kubkach, stosując brudne triki przyczyniła się do masowych bankructw konkurencyjnych lokali. Jak sieci hipermarketów ograniczają wolność słowa, nie dopuszczając do sprzedaży książek i muzyki niezgodnej z gustami ich zarządów. Czy wreszcie o bezwzględnej walce o młode dusze już na etapie edukacji, poprzez zmuszanie uczniów do oglądania reklam w czasie lekcji, czy wprowadzenie do programu szkół przedmiotu, którego jedynym celem jest zaznajomienie dzieci z procesem powstawania buta (z doczepionym odpowiednim znaczkiem). Przykładów jest więcej: fastfoody w stołówkach, katedry i instytuty nazywane imieniem jakiejś korporacji i wiele, wiele innych.