Kolejny raz boleśnie się przekonałem, że jako użytkownik bezpłatnej usługi, nie jestem klientem, tylko towarem. A jako rzecze prasłowiańskie powiedzenie: Towary i ryby głosu nie mają.
Odkąd na Facebooku News Feed przestał być prezentowany chronologicznie, a jakiś tajemniczy algorytm zaczął decydować za mnie co mam zobaczyć, ratowałem się czymś, co po angielsku zwali Interest List, czyli po polsku listy zainteresowań.