Czasami zaglądam sobie na portale piszące o kolei i zawsze mnie bawi, kiedy ktoś tam napisze, że jakiś wagon ma toaletę z „obiegiem zamkniętym”.
Od razu uruchamia się człowiekowi wyobraźnia. Czy na polskiej kolei naprawdę technologia poszła tak do przodu, że stosujemy rozwiązania rodem ze stacji kosmicznych? To właśnie tam myją się wodą, odzyskiwaną ze ścieków.
Drodzy redaktorzy, przecież wystarczyłoby napisać „toaleta ze zbiornikiem na nieczystości” i wszystko byłoby jasne.