Kupiłem sobie tę grę na ostatniej wyprzedaży na Steamie za około 14 zł. Nie zacząłem w nią grać natychmiast, bo miałem ważniejsze rzeczy do roboty. Dopiero po jakimś czasie spróbowałem ją odpalić.

Nie udało się za pierwszym razem. Za drugim też nie. A to instalator się sypał, a to gra się zamykała.

Ściągałem grę kilkakrotnie, instalowałem tyle samo razy. Zero efektu.

Już chciałem pisać do Steama, żeby mi zwrócili kasę, ale postanowiłem trochę pogooglać. Z opisanych sposobów [1] [2] pomogło dopiero ustawienie rozdzielczości do natywnej rozdzielczości ekranu mojego lapka (1366×768 pikseli).

Konkretnie to w pliku C:\Program Files (x86)\Steam\steamapps\common\Antichamber\UDKGame\Config\DefaultEngine.ini musiałem zmienić:

[SystemSettings]
UseVsync=True
CompositeDynamicLights=False
ResX=1280
ResY=720
Fullscreen=True

na

[SystemSettings]
UseVsync=True
CompositeDynamicLights=False
ResX=1366
ResY=768
Fullscreen=True

Po tych zmianach gra działa. Tylko niepotrzebnie za każdym razem odpala się instalator Microsoft VC Redist Package, ale można to przeczekać, albo zwyczajnie ubić w Menedżerze zadań proces o nazwie Windows Modules Installer Worker.

Pierwsze wrażenia

Zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać po tej grze. Ze screenshotów domyślałem się, że może być jakimś klonem Portala, ale pewności nie miałem.

Na razie grałem jakieś 15 minut i właściwie dalej trudno mi o niej cokolwiek powiedzieć. Widzę, że mamy limit czasu na ukończenie gry (1,5 godz.). Raczej nie da się zginąć. Z menu można się przenieść w dowolne przez nas wcześniej odkryte miejsce na mapie, a celem gry jest chyba odnalezienie wszystkich tabliczek lub odwiedzenie każdego miejsca.

Więcej na razie nie mogę napisać. Jeśli znajdę trochę czasu, to jeszcze zagram w Antichamber. A jeśli będę o tym pamiętał, to dopiszę tutaj moje kolejne wrażenia.