Kategorie
Pytania i odpowiedzi

Dlaczego gwiazdy mrugają?

Czy gwiazdy mrugają czy nie? Jeśli tak, to dlaczego?

Czy kiedyś w środku nocy spojrzałeś na bezchmurne niebo i zdawało Ci się, że gwiazdy migoczą? Dobrze Ci się zdawało!

Dzieje się tak, dlatego że światło gwiazd dociera do naszych oczu przedzierając się przez wiele grubych warstw atmosfery, które mają różną gęstość i są pełne zawirowań. Promienie świetlne po drodze do powierzchni Ziemi wielokrotnie ulegają delikatnemu załamaniu, które my odbieramy właśnie jako migotanie gwiazd.

Podobny efekt zaobserwujemy patrząc na monety leżące na dnie fontanny.

Jak się pewnie już domyślacie, migotanie gwiazd nie wystąpiłoby, gdybyśmy patrzyli na nie będąc na księżycu, bo ten nie posiada atmosfery.

Źródło: spaceanswers.com
Foto: Michael J. Bennett (CC)

Po co facetom sutki?

Komentarze

skoro tak, to dlaczego podobnego zjawiska nie obserwujemy przy patrzeniu na planety?

W przypadku obserwowania bliskich nam planet, a nawet księżyca, również zachodzi to zjawisko, tylko z racji odległości jest ono znacznie mniej wyraźne (planety nie mrugają, ale ich obraz również ulega delikatnej deformacji).

dzieje się tak bo działa siła odśrodkowa a więc cos wokól nich krąży tak w telewizji słyszałem ale nie wiem ile w tym prawdy

A czy światło gwiazd i planet (odbite) nie mają tej samej drogi do przebycia przez atmosferę? I czy w takim razie zniekształcenia nie powinny być takie same?

@Krz – mają, ale taki księżyc jest dużo bliżej (jego obraz na niebie jest dużo większy) przez co efekt w jego przypadku jest dużo mniej widoczny w porównaniu do gwiazd.

Jest zasadnicza różnica między gwiazdami i planetami – planety nie migoczą ale świecą światłem odbitym. Gwiazdy same generują światło, bo są jego źródłem. Można również powiedzieć tak: planety są wygasłymi już gwiazdami.

@galo – Nie, planety nie są wygasłymi gwiazdami. Fakt, powstały z materiału stworzonego w gwiazdach, ale gwiazdami nigdy nie były. Masa każdej gwiazdy jest wiele rzędów większa niż największych planet.

Gwiazdy są bardzo daleko więc promienie do nas lecą prawie równolegle przez atmosferę ( odchyłka rzędu tysięcznych sekundy łuku), wobec tego wiązka przechodząca przez atmosferę do naszych oczu jest walcem o średnicy naszej źrenicy a więc około 0,5 cm.
Światło od planet dociera do naszych oczu w postaci stożka przez atmosferę, ponieważ są one dużo bliżej od gwiazd i ten stożek powyżej kilometra jest grubości rzędu decymetry- metry a więc lokalne zmiany w atmosferze mogą się statystycznie znosić już na tak dużej objętości , stabilność atmosfery dla gwiazd musi być na poziomie milimetra więc nie ma szansy aby światło nie ulegało zmian w swojej intensywności o barwie.

Dzięki za wartościowy komentarz pqspqs. Widać, że naprawdę się na tym znasz.

nie rozumiem czemu światło miałoby wejść w atmosfere raz jako stożek a raz jako walec. Nie ma też różnicy pomiędzy światłem odbitym a pierwotnym. Swiatło to światło. Wiem natomiast, że kiedy gwiazdy są daleko to różne siły działają na to światło i po przebyciu kilku lat świetlnych światło nie ma już swojej pierwotnej formy. Dlatego te dalsze gwiazdy migoczą a te bliskie – nie..

teoria troche naciagana i nie przekonujaca. warstwa atmosfery to kilka moze kilkanascie kilometrow ado najblzszej planety kilka milionow kilometrow wiec swiatlo ma te same problemy z przejsciem przez nasza atmosfere czy to planeta czy gwiazda. problem musi byc poza nasza atmosfera. tak by wynikalo z logiki ale moze w kosmosie nie obowiazuje logika?

nie jestem do konca pewien ale wydaje mi sie, ze planety nie migocza gdyz swiatlo od nich odbite jest rozszczepiane poprzez kat odbicia czy sklad chemiczny powierzchni planety, pewne skladowe widma widzialnego moga byc tez po prostu pochlaniane jak na przyklad w przypadku Marsa ktorego obserwujemy w blado-pomaranczowych barwach… po prostu gdy jakas waska barwa dociera do ziemi o podobnych czestotliwosciach to jest troche znieksztalcana przez atmosfere ale nie ma dalszego rozszczepienia na inne barwy, to tak jakby swiatlo „zygzakowalo” przez atmosfere ale rownolegle do siebie gdyz fala o tej samej czestotliwosci (czy podobnej) tak samo sie zalamuje…….. gwiazdy natomiast emituja pelne spektrum promieniowania, wiec przy „plywajacej” atmosferze w ulamku sekundy moze dotrzec do nas troche wiecej czerwonego swiatla a za chwilke troche wiecej niebieskiego – to sprawia iluzje migotania

Wyjasnienie migotania gwiazd atmosfera Ziemi jest przekonywujace.
Ja mam jeszcze jedna teorie, z ktora do konca sie nie zgadzam.
Mianowicie: zakladajac ze najblizsza gwiazda jest oddalona od Ziemi 4 lata swietlne i jest ona wielkosci Slonca oraz ze oko ludzkie ma srednice 25 mm to obraz tej gwiazdy na soczewce oka jest wielkosci 9 A (angstrom) a to juz jest porownywalne ze srednica atomow (0,3 do 2,3A). Co, tez moze miec wplyw na zaklocanie wiazki fotonow ?

A nie jest to przypadkiem spowodowane przeszkodami jakie stoją na drodze widzialnej da ej gwiazdy do naszego oka i nie mówię tutaj o atmosferze, tylko o miliardach innych obiektów, małych jak i większych, które się znajdują w kosmosie i przemieszczają, zasłaniając nam „widok” na te gwiazdy ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *