Kategorie
Poradniki, przewodniki i instrukcje

YouTube – odtwarzanie z zablokowanym ekranem

Jednak można. Tylko trzeba to zrobić sposobem.

YouTube to nie tylko śmieszne filmiki z psami i kotami, ale też serwis pełen wykładów, podcastów, audiobooków, teledysków i nagrań koncertów. Aż kusi, żeby niektórych rzeczy posłuchać na telefonie w drodze do pracy czy przy sprzątaniu.

Niestety, w standardowej androidowej aplikacji YouTube nie ma możliwości odtwarzania nagrań w tle – wszystko się zatrzymuje w chwili, kiedy przełączmy się do innej aplikacji, pulpitu lub zablokujemy ekran.

Kategorie
Poradniki, przewodniki i instrukcje

Błąd aktualizacji Usług Google Play

Co można zrobić? Czy uratuje nas już tylko przywrócenie telefonu do ustawień fabrycznych? Z tym jeszcze poczekajmy.

Na ekranie pojawia się powiadomienie, że wystąpił błąd aktualizacji Usług Google Play lub podobny. Przy kolejnej próbie zaktualizowania wyżej wymienionych usług wyświetla się jakiś inny błąd, np. błąd połączenia z serwerem. Prawdopodobnie żadna z aplikacji nie chce synchronizować danych z naszego konta Google. Wydaje się, że nic się nie da zrobić, bo nie działa nawet sklep Google Play. Wylogowanie z konta Google nie pomaga. Restartowanie telefonu daje również zero skutku.

Kategorie
Poradniki, przewodniki i instrukcje

Jak wpisać znak euro (€) na telefonie?

Jest różnie w różnych telefonach. W jednych trzeba wcisnąć i przytrzymać…

Żeby wpisać znak euro ( € ) na klawiaturze Google (GBoard) trzeba:

Kategorie
Moto i gadżeto

Telefony z androidem – wady i zalety

Lista największych wad i zalet smartfonów z tym systemem.

Android Logo

Smartfony z Androidem na pokładzie są obecnie najpopularniejsze. Jeśli zastanawiacie się nad kupnem telefonu właśnie z tym systemem operacyjnym, to przygotowałem dla Was listę jego wad i zalet. Zapraszam do lektury.

Kategorie
Myślę sobie

Nie zaufam więcej Google, bo zamknęli moją ulubioną usługę

Jak można zaufać firmie, która ma gdzieś zdanie użytkowników i ot tak zamyka popularną usługę (Google Reader) zostawiając jej użytkowników na lodzie?

Google postanowił z początkiem lipca zakończyć działanie Google Readera. Usługi, która pozwala na otrzymywanie w jednym miejscu powiadomień o nowościach pojawiających się na naszych ulubionych stronach. Wszystko to dzięki magii protokołu RSS/Atom.

Jeśli nawet nie wiesz, czym jest RSS, to na pewno nie raz widziałeś charakterystyczną pomarańczową ikonkę, pod którą kryje się link do specjalnego kanału z informacjami o nowościach. Tutaj tę ikonkę też znajdziesz (w nagłówku strony).

Niektórzy twierdzą, że RSS nie zdobył popularności wśród szerokiej publiki, jednak korzysta z niego prawie każdy tzw. heavy user.

Szacuje się, że Google Reader ma teraz ponad 80% rynku czytników RSS. Dla Google to niestety za mało. Kilka dni temu okazało się, że postanowił on wypiąć się na użytkowników Readera i zdecydował, że zamknie go do końca czerwca tego roku. W krótkiej informacji możemy przeczytać, że nie ma się o co martwić, bo przecież dane z Readera można przenieść do konkurencji. Szkoda tylko, że Google najwyraźniej zapomniał o tym, że konkurencja już dawno została przez niego zmieciona z rynku. Praktycznie brak jest sensownej alternatywy.

Z faktem likwidacji Google Readera w sumie już się pogodziłem. Nie to nie – płakać nie będę. Przenosiny kosztowały mnie trochę pracy i nerwów. Całe szczęście, że wiem co nieco o programowaniu i mam własny hosting – od kilku dni jestem już na swoim.

Najgorsze jest to, że kompletnie straciłem zaufanie do Google. Nie mam już ochoty testować ich nowych usług. Bo co jeśli mi się spodobają, a Google znowu postanowi je zamknąć? W sumie to już wolę skorzystać z (czasami płatnych) usług konkurencji, dla której najważniejszy jest użytkownik. Przykro mi Google – już więcej Tobie nie zaufam.

Kategorie
Myślę sobie

Denerwujące rzeczy na Facebooku i w Google

Nic tak nie podnosi mi ciśnienia, jak moment, w którym ktoś bez pytania zmienia coś, co lubiłem i co mi odpowiadało. Niestety, wciąż spotykają mnie tego typu przykre niespodzianki.

Jedną z rzeczy, których nie cierpię w komputerowo-gadżetowym światku, to uszczęśliwianie mnie na siłę. Nic tak nie podnosi mi ciśnienia, jak moment, w którym ktoś bez pytania zmienia coś, co lubiłem i co mi odpowiadało. Niestety, wciąż spotykają mnie tego typu przykre niespodzianki.