Kategorie
Rozrywka i kultura

Harry Potter – (nie) cała seria

Miałem ostatnio trochę wolnego czasu i postanowiłem nadrobić filmowe zaległości. Padło na Harry’ego Pottera.

Dlaczego nigdy wcześniej nie obejrzałem ani jednego filmu z tej serii?

Były ku temu dwa główne powody:

Pierwsze primo: wrodzona przekora – każda rzecz, która zdobywa jakąś tam popularność od razu traci w moich oczach. Jakoś już tak jest, że to, co podoba się masom, mnie zwykle nie podchodzi. Może to objaw mojego hipsteryzmu, a może naprawdę mam inny gust niż większość widzów.

Drugi powód jest już dużo bardziej banalny. Chodzi o to, że Harry’ego Pottera zawsze postrzegałem jako produkt skierowany przede wszystkim do dzieci. Zawsze w głębi duszy czułem, że chyba już jestem za stary na takie pierdoły… magia, latanie na miotle i takie tam. I przyznaję –  trochę się myliłem.

Na razie obejrzałem pierwsze trzy filmy. Kamień filozoficzny mnie nie zachwycił, ale nie było tragedii – typowe kino dla dzieciaków. Komnata tajemnic zaostrzyła mój apetyt tym, że seria okazała się bardziej mroczna, niż mogłem się spodziewać. Martwy kot w filmie dla dzieci od lat 7?! Harry Potter i więzień Azkabanu – jak dotąd – zrobił na mnie największe wrażenie, dzięki podróżom w czasie.

Z tego co czytałem w internetach, to Potterowa seria należy do tych rzadkich przypadków, w których kolejne części są lepsze od wcześniejszych. Dlatego z coraz większym apetytem zabieram się za oglądanie kolejnych filmów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *