Ostatnio w moim BMW E46 318 z silnikiem N46 podejrzewałem przepływkę o to, że trochę przekłamuje odczyty na niskich obrotach.
Odłączyłem przepływomierz i spróbowałem odpalić auto. Silnik normalnie się uruchomił. Przejechałem na próbę kilka kilometrów i auto po drodze nie zgasło – zachowywało się zupełnie normalnie. Prawdę mówiąc, chodziło lepiej niż z podłączonym czujnikiem. Tylko na początku obroty były trochę nierówne, dopóki komputer nie dobrał nowych korekt na wtryskach.
W moim aucie komputer sterujący pracą silnika, kiedy nie dostaje sygnału z przepływomierza, dobiera mieszankę paliwową na podstawie wskazań sondy lambda.
Oczywiście w innych autach: młodszych, starszych lub innych marek, może być inaczej i silnik jednak nie ruszy, albo będzie sprawiać problemy, ale jeśli chodzi o silniki BMW N42 i N46, powinno być OK.