Kategorie
Myślę sobie

Facebook – Zalecane przez adwokata

O co chodzi z tym tekstem na Facebooku?

Zalecane przez adwokata.

UWAGA: Facebook jest już podmiotem publicznym. Wszyscy członkowie muszą publikować notatkę, jak ta.
Jeśli nie masz opublikowanego oświadczenia co najmniej raz, będzie on rozumiał, że technicznie zezwalasz na wykorzystywanie zdjęć, jak również informacje zawarte w Twojej aktualizacji statusu profilu.
Oświadczam, że nie dałem mojej zgody na facebooku użyć moich zdjęć ani jakichkolwiek informacji zawartych w moim profilu, moje aktualizacje i moje statusy!
Zróbcie kopiuj wklej! (teraz twój palec na tekst, kliknij kopiuj, post i wkleić. )
Nie udostępniaj!!!

O co tutaj chodzi?

Kategorie
Myślę sobie

Facebook zlikwidował listy zainteresowań

Zrobią wszystko, żebym go nie lubił.

Kolejny raz boleśnie się przekonałem, że jako użytkownik bezpłatnej usługi, nie jestem klientem, tylko towarem. A jako rzecze prasłowiańskie powiedzenie: Towary i ryby głosu nie mają.

Odkąd na Facebooku News Feed przestał być prezentowany chronologicznie, a jakiś tajemniczy algorytm zaczął decydować za mnie co mam zobaczyć, ratowałem się czymś, co po angielsku zwali Interest List, czyli po polsku listy zainteresowań.

Kategorie
Myślę sobie

Budżet partycypacyjny

Nastała moda na tworzenie budżetów partycypacyjnych. Tymczasem po to są wybory do samorządów, żebyśmy mieli wpływ na cały budżet, a nie jego drobny kawałek.

Ostatnio polskie gminy naszła moda na tzw. budżety partycypacyjne, czyli niewielkie środki pochodzące z budżetu danego samorządu (zwykle nie więcej niż 1% całości), o których przeznaczeniu mogą zdecydować w głosowaniu wszyscy mieszkańcy danej gminy/miasta/dzielnicy (niepotrzebne skreślić).

Kategorie
Myślę sobie

Toaleta z obiegiem zamkniętym

Czasami zaglądam sobie na portale piszące o kolei i zawsze mnie bawi, kiedy ktoś tam napisze, że jakiś wagon ma toaletę z „obiegiem zamkniętym”.

Czasami zaglądam sobie na portale piszące o kolei i zawsze mnie bawi, kiedy ktoś tam napisze, że jakiś wagon ma toaletę z „obiegiem zamkniętym”.

Kategorie
Myślę sobie

Wśród ofiar nie było Polaków

Kolejna katastrofa, kolejny zamach. TV w kółko pokazuje te same ujęcia, a w głowach dziennikarzy kołacze się tylko jedno pytanie: „Czy wśród ofiar są Polacy?!”.

Facepalm

Kolejna katastrofa, kolejny zamach. TV w kółko pokazuje te same ujęcia, a w głowach dziennikarzy kołacze się tylko jedno pytanie: „Czy wśród ofiar są Polacy?!”.

Po chwili jest już oficjalne potwierdzenie – nie zginął żaden Polak! Uff… co za ulga!

Tylko nikt się nie zastanowił, czy tak postawione pytanie ma jakiś sens.

Ofiary wypadków czy zamachów są dla mnie równie obce, niezależnie od tego czy stało się to akurat w Polsce czy za granicą. Z drugiej strony, gdybym martwił się o losy kogoś z rodziny albo o bliskich znajomych, to informacja o tym, że „wśród ofiar nie było Polaków” nic mi nie mówi, bo czasy się już zmieniły i teraz rodziny mamy często wielonarodowościowe, a i przyjaciół też z różnych krajów.

Drodzy dziennikarze, skończcie już z tym tekstem. Dość.

Kategorie
Myślę sobie

Nie zaufam więcej Google, bo zamknęli moją ulubioną usługę

Jak można zaufać firmie, która ma gdzieś zdanie użytkowników i ot tak zamyka popularną usługę (Google Reader) zostawiając jej użytkowników na lodzie?

Google postanowił z początkiem lipca zakończyć działanie Google Readera. Usługi, która pozwala na otrzymywanie w jednym miejscu powiadomień o nowościach pojawiających się na naszych ulubionych stronach. Wszystko to dzięki magii protokołu RSS/Atom.

Jeśli nawet nie wiesz, czym jest RSS, to na pewno nie raz widziałeś charakterystyczną pomarańczową ikonkę, pod którą kryje się link do specjalnego kanału z informacjami o nowościach. Tutaj tę ikonkę też znajdziesz (w nagłówku strony).

Niektórzy twierdzą, że RSS nie zdobył popularności wśród szerokiej publiki, jednak korzysta z niego prawie każdy tzw. heavy user.

Szacuje się, że Google Reader ma teraz ponad 80% rynku czytników RSS. Dla Google to niestety za mało. Kilka dni temu okazało się, że postanowił on wypiąć się na użytkowników Readera i zdecydował, że zamknie go do końca czerwca tego roku. W krótkiej informacji możemy przeczytać, że nie ma się o co martwić, bo przecież dane z Readera można przenieść do konkurencji. Szkoda tylko, że Google najwyraźniej zapomniał o tym, że konkurencja już dawno została przez niego zmieciona z rynku. Praktycznie brak jest sensownej alternatywy.

Z faktem likwidacji Google Readera w sumie już się pogodziłem. Nie to nie – płakać nie będę. Przenosiny kosztowały mnie trochę pracy i nerwów. Całe szczęście, że wiem co nieco o programowaniu i mam własny hosting – od kilku dni jestem już na swoim.

Najgorsze jest to, że kompletnie straciłem zaufanie do Google. Nie mam już ochoty testować ich nowych usług. Bo co jeśli mi się spodobają, a Google znowu postanowi je zamknąć? W sumie to już wolę skorzystać z (czasami płatnych) usług konkurencji, dla której najważniejszy jest użytkownik. Przykro mi Google – już więcej Tobie nie zaufam.

Kategorie
Myślę sobie

Warto słuchać oszołomów (efekt potwierdzenia)

Czasem warto posłuchać, co mają do powiedzenia osoby o odmiennych poglądach, zamiast wyzywać ich od oszołomów.

Nie słucham ciebie

Tym przewrotnym tytułem chciałbym zwrócić uwagę na dosyć powszechne zjawisko zamykania się ludzi na opinie sprzeczne z ich własnymi przekonaniami. Bardzo często zdajemy się być głusi na argumenty osób o odmiennych poglądach.

Kategorie
Myślę sobie

Denerwujące rzeczy na Facebooku i w Google

Nic tak nie podnosi mi ciśnienia, jak moment, w którym ktoś bez pytania zmienia coś, co lubiłem i co mi odpowiadało. Niestety, wciąż spotykają mnie tego typu przykre niespodzianki.

Jedną z rzeczy, których nie cierpię w komputerowo-gadżetowym światku, to uszczęśliwianie mnie na siłę. Nic tak nie podnosi mi ciśnienia, jak moment, w którym ktoś bez pytania zmienia coś, co lubiłem i co mi odpowiadało. Niestety, wciąż spotykają mnie tego typu przykre niespodzianki.

Kategorie
Myślę sobie

Stereotypy

Stereotypy nie istnieją bez powodu. Jednak, kiedy to do nas przykleja się jakąś łatkę, często się na to oburzamy. I słusznie.

Tulipany

Stereotypy nie istnieją bez powodu. Jednak, kiedy to do nas przykleja się jakąś łatkę, często się na to oburzamy. I słusznie.

Wiadomo, że inżynierowie są lepsi z matematyki niż lekarze. Choć to nie oznacza, że dowolny lekarz jest gorszy w te klocki od jakiegokolwiek inżyniera. To, że ktoś wygląda na niezbyt rozgarniętego, może oznaczać, że taki właśnie jest, ale przecież nie musi.

Kategorie
Myślę sobie

Jak zostałem recydywistą

Nietrudno zostać recydywistą. Wystarczy tylko, że wizja zostania ukaranym przestanie być dla kogoś skutecznym straszakiem. W tym wpisie przedstawiam swoją historię z biblioteką i złodziejami w tle. Szczegóły znajdziecie w treści notki.

Zdjęcie kajdanek

Za czasów studenckich często korzystałem z uczelnianej biblioteki i zawsze dbałem o to, żeby zwracać książki w terminie. Pewnego razu wprowadzono nowość – powiadomienia mailowe. Już nie musiałem co kilka dni zaglądać do kalendarzyka i sprawdzać, które książki będę musiał zwrócić w nadchodzącym tygodniu. Jeśli w skrzynce pojawiało się powiadomienie, to następnego dnia odnosiłem książkę do biblioteki. Jednak pewnego dnia mail nie przyszedł. O tym, że przetrzymałem książkę, przekonałem się dopiero po paru dobrych dniach, kiedy zalogowałem się na konto i nie udało mi się zamówić innej pozycji.