Idea komunikacji zbiorowej jest mi bardzo bliska. Pomyślcie ile taka forma podróżowania ma zalet! Jeden autobus to kilkadziesiąt samochodów mniej, które zwykle i tak wożą tylko powietrze i kierowcę. Gdyby większość ludzi zostawiła swoje samochody pod domem, to za jednym zamachem można by było zlikwidować korki na ulicach i smog w dużych miastach. Nareszcie w ich centrach zapanowałaby błoga cisza, każdemu przyjemnie by się spacerowało szerokimi chodnikami, a piesi mogliby przechodzić przez jezdnię bez obawy o własne życie.
A jak już wszyscy przesiedliby się do autobusów, tramwajów i kolei podmiejskiej, mógłbym nareszcie bezstresowo i bez stania w korkach dojeżdżać własnym autem do pracy, bo nie cierpię czekać na chłodzie na wiecznie spóźnione autobusy i podróżować w gorszych warunkach niż te, w których transportowane jest bydło.